zadowolony i szczęśliwy
Komentarze: 3
Mojej szczęśliwości ciąg dalszy :) Aż trudno to sobie wszystko wyobrazić ,bo jeszcze dwa miesiace temu byłem na skraju załamania nerwowego ,a teraz chodzę uśmiechnięty od ucha do ucha. Już nie mam w sobie tyle żalu ,jadu i gniewu co po rozstaniu z narzeczoną. Nauczyłem się akceptować sytuację w jakiej się znalazłem i uwierzyłem ,że jeszcze szczęście mnie w życiu spotka. Panna K. pojawiła się tak nagle. Zawsze mi się podobała ,a teraz nastąpiła taka eksplozja gromadzonych przez lata i tłumionych uczuć. Jutro się zobaczymy ,przytulimy i....no właśnie trudno powiedzieć.
Dodaj komentarz