Komentarze: 1
Ostatnio mówiłem tyle o mojej byłej narzeczonej ,a wczoraj...udało mi się ją spotkać na mieście. Tysiące ludzi na ulicach ,a ja trafiłem akurat na nią. Była wyraźnie zszokowana i jedyne co wydusiła z siebie to nieśmiałe "cześć". Zapytaliśmy jak leci i odrazu się rozeszliśmy. Coś zaskoczoną minę miała :) Pozwoliłem sobie na odrobinę lansu i kupiłem sobie nowy ,wypasiony telefon bo w starym wyeksponowałem to wewnętrzne pfuj :)
Coraz śmialej rozmawiam z panną K. Zapytałem się czy myśli o nas poważnie ,a ona odpowiedziała pozytywnie czyli ,że tak. Musimy pogadać w cztery oczy innej drogi nie ma. Chciałbym ją szybko zobaczyć.